czwartek, 19 stycznia 2017

Prolog

Życie od kiedy pamiętam było dla mnie łaskawe. Urodziłam się w przeciętnej, ale kochającej się rodzinie. Mam oboje wspaniałych rodziców. Mieszkam w malowniczym mieście Wels na północy Austrii. Chodząc do szkoły miałam dosyć dobre oceny, bez szczególnych starań. Potem, na pierwszym roku studiów, też dawałam sobie nieźle radę. Miałam grono wspaniałych przyjaciół. Miałam cudownego chłopaka.

Właśnie. Miałam.

Teraz pozostała mi tylko rodzina, która wspiera w miarę możliwości oraz przyjaciółka Eva. Najlepsza osoba na świcie, jaką mogłam poznać i na którą do końca chyba nie zasługuję. Jestem im ogromnie wdzięczna za to, co dla mnie robią, chociaż wcale nie muszą.

Teraz siedzę w pokoju spoglądając przez okno na spadające ogromne płatki śniegu na zewnątrz. Śnieg. Potrafi być taki zdradziecki. Niby jest taki puszysty, orzeźwiająco chłodny, ale tak naprawdę okazuje się być najbardziej diaboliczną rzeczą. To on zabrał mi wszystko. Przyjaciół. Ukochanego.

Przyłożyłam dłoń do zimnej szyby, rozmyślając o tamtym dniu. A może to ja sama sobie to odebrałam? Może gdybym o tym tak często nie myślała, nie byłabym teraz w takim stanie.

Nienawidzę śniegu. Chociaż nie, nienawidzę całej zimy. Dlaczego musiałam urodzić się w kraju, którym tak kochają sporty zimowe. Nawet nie chcę o tym rozmyślać, bo nie mam na to siły.

Lecz nie. Muszę analizować wszystko, co zdarzyło się wtedy. Tego pięknego, grudniowego dnia.

Gdybym wtedy z nimi nie pojechała...

Gdybym wtedy z nimi nie poszła...

Gdybym wtedy go powstrzymała...

Dziś wyglądałoby inaczej.

Może kończyłabym pisanie pracy licencjackiej...

Może byłabym na imprezie z przyjaciółmi...

Może byłabym zaręczona...

Może...


Witam drogi czytelniku, który trafiłeś na tego bloga. Mam nadzieje, że prolog ci się podobał i choć w miarę cię zaciekawiłam. Wiem, że jest lekko smutny, ale potem powinno być już ciekawiej.
Pozdrawiam

2 komentarze:

  1. Hej. Szczerze mówiąc pomimo mocno nostalgicznego nastroju prolog jest bardzo ciekawy. Pozostawia miejsce na na refleksje. Dokładnie tak powinien wyglądać post wprowadzający w historie! Będę czekać na kolejne i wpisuje się na listę czytelników ;) pozdrawiam, lonelyme

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest smutno, jest nostalgicznie. Wnioskuję, że zdarzył się wypadek, w którym jej chłopak stracił życie. Cóż, mam na dzieje, że to tylko dobre złego początki i całość będzie raczej szczęśliwa.

    OdpowiedzUsuń